Uwaga!

Blog ten to tylko zbyt zuży stres twórczego Otaku. To dziwne stworzenie by nie zabijać ludzi zabija lasy równikowe kupując tone zeszytów, by pisać opowiadania tu publikowane przez jej nieco dziwną osobowość...

8 zasad bloga

8 zasad bloga

Shi: 1) My zawsze mamy racje.
Nobi-chan: 2) Jeśli racji nie mamy wróć do punktu 1
Rini: 3) Lubimy cztać komętarze
Uzu: 4) Spam? A, co tam, spamujcie ile wlezie!
Anne: 5) Łapkujcie, Subskrybujcie, Lajkujcie...
N.: 6) Keep calm and eat ramen
San: 7) Bez wulgaryzmów, prosze
Kuro: 8) Jak ci się nie podoba to nie mów np.: Jesteś głupa. Serio, nikogo to nie rusza...

piątek, 20 stycznia 2012

I. Błękitna Lilia: Rin i... Rin? Ale o co tu chodzi? (Ao no exorcist)

Shi: Dobra! To nasza pierwsza no...
Reszta minus Kuroszi: Dlaczego to ty jesteś na zdjęciu profilowym!!!
Shi: A no wiecie... ^.^" *wdech, wydech, wdech, wydech* BO JESTEM PIERWSZĄ JAŹNIĄ!!! Wystarczające wytłumaczenie?
Reszta minus Kuroshi: T.T
Kuroshi: Ja się nie gniewam Shi-sama. Ja bym się bała... O////o
Reszta: Czego?
Kuroshi: ... O////o


I.Błękitna Lilia: Rin i... Rin? Ale o co tu chodzi?

Rin biegł korytarzem akademii Prawdziwego Krzyża.
~Cholera! Znów się spóźnię!~ Pomyślał.
Właśnie przebiegał koło wyjścia ze szkoły egzorcystów. Nagle drzwi się otworzyły i wpadła na nie go młoda dziewczyna i w rezultacie leżeli na sobie w bardzo dziwnej pozycji (Shi: NOBI! Nobi-chan: Tak... X.x" Shi: Co ma znaczyć to Hentai! Nobi-chan: Nic takiego...). Miała długie czarne włosy i bardzo bladą cerę. Oczy były niebieskie jak przeklęte płomienie, a uszy lekko szpiczaste. Była niższa od Rina tylko o pół głowy. Ubrana była w czarno-białe rajstopy, spódniczkę, gorset i koronkową bluzkę. Czyli prościej wyglądała jak gotycko-żeńska wersja Rina.
Dziewczyna szybko wstała. I odwróciła wzrok. Najwyraźniej była zmieszana całą tą sytuacją.
- Nic ci się nie stało? - spytała Rin
- Nic. - odpowiedziała. Głos jej brzmiał jak miliony złotych dzwoneczków
- Co tu robisz. Jesteś egzorcystom? - spytał.
- Tak. Dopiero zaczynam i...
- Choć zaprowadzę cię do klasy... yyy... - Rin zaczął zastanawiać się jak nazywa się ta dziwna dziewczyna.
- Rin...
- Skąd wiesz jak mam na imię?
- Yyy... To moje. - po chwili dotarło do niej co powiedział czarnowłosy. - Ty też masz tak na imię!?
- No.
Oboje wybuchli śmiechem. Tak podobnym jak gdyby śmiało się tylko jedno z nich. Wiedzieli, że Rin to imię dla mężczyzn jak i dla kobiet, ale to było i tak dość dziwne. Podobny wygląd to samo imię taki sam śmiech.
- Choć Rin. - powiedział Czarnowłosy. - zaprowadzę cię do klasy.
Po chwili doszli do klasy.  Rin otworzył je i przepuścił dziewczyn. Wszystkich (Yukio i resztę) lekko zatkało (Shi: Ta... jasne... gały prawie im z oczodołów wypadły) na jej widok.
~Od kiedy Rin ma siostrę bliźniaczkę.~ Myśleli.
Dziewczyna podeszła do nauczyciela, który wpatrywał się w nią z jeszcze większym zdziwieniem. Cóż nie zawsze spotyka się kogoś kto wygląda jak twój bliźniak.
- Jestem Rin Aramuko. - Przedstawiła się. Yukio i reszta klasy miał oczy wielkie jak piłeczki golfowe. W tym momencie Rin i Rin wybuchnęli szczerym śmiechem, który jak jedna fala uderzyła wszystkich. Po chwili Yukio otrząsnął się z szoku i powiedział:
- Witam. Jestem Yukio Okumura. Na przerwie poznasz resztę klasy, a teraz usiądź.
Dziewczyna usiadła w ławce przed Rinem. Lekcja minęła w ciszy. Nikt nie mógł się skupić, nawet nauczyciel. Rin i Rin uśmiechali się i ledwo powstrzymywali śmiech. Jeszcze nigdy nikt im się tak nie przyglądał.

***

- Niesamowite! - powiedział Bon.
- Wyglądacie jak bliźniaki. A przecież ty masz brata bliźniaka Rin to znaczy... - powiedział Shima
Znów po akademii przebiegł śmiech.
- Niesamowite. Wyglądacie prawie tak samo, nazywacie się tak samo i śmiejecie się tak samo - powiedział nadal zdumiony Bon.
- Hmm... Rzeczywiście. - Przytaknęła Rin.
- Co może jeszcze urodziliście się tego samego dnia? Kiedy macie urodziny?
-  27 grudnia 1995 - odpowiedzieli w tym samym momencie, po czym znów wybuchnęli.

***

Rin siedziała w pokoju Rina. Głaskała jego czarnego kota.
- Fajny jest - powiedziała.
- Wiem, bo mój. - uśmiechnął się.
- Hmm... Rin? - spytała nagle.
- Tak. - Rin spojrzał na dziewczynę.
- Dlaczego postanowiłeś zostać egzorcystom? - spytała.
- Hmm... Dlaczego? To dobre pytanie. Chce pokonać szatana! To mój cel! - odpowiedział.
- Dlaczego! - zdziwiła się Rin.
- No... nie wiem... A tak w ogóle jak stałaś się Exwire? - niebieskooki próbował zmienić temat.
- Ja... - nie zdążyła dokończyć, bo nagle do pokoju wszedł Yukio.
- O cześć Ni-san, cześć Rin.
- To jest twój brat? - zdziwiła się Rin. Myślała, że jako bracia bliźniacy będą w tej samej randze.
- No! Tak jakoś wyszło, że zaczął szkolenie bez wiedzy starszego brata. - Rin uśmiechnął się.
- Fajnie macie. No... wiecie! Jesteście braćmi. Ja nie mam rodzeństwa. - mówiąc to uśmiechnęła się dziwnie.
- I tak w bardziej przypominacie rodzeństwo niż ja i Rin - powiedział Yukio. - Ni-san, za dwie godziny będziesz miał trening z Shurą
- Znowu - wyjąkał chłopak. W towarzystwie Rin czuł się świetnie. Nie chciał od niej odchodzić. Łączyła ich tajemnicza więź.
- Super! Mogę popatrzyć! - spytała czarnowłosa.
- Yyy.. Może lepiej nie! - powiedział Rin.
~Przecież nie może zobaczyć moich płomieni~
- Hmm... szkoda. To pa!
I Rin zniknęła za drzwiami.

***
Przez następne dni Rin i Rin bardzo się do siebie zbliżyli. Byli nierozłączni i zawsze widziano ich śmiejących się z byle czego. Właśnie trwały lekcje z "zachowań demonów". Oboje biegali w kółko uciekając przed leaperem (Nobi-chan: dla tych, którzy właśnie robią "no orient", leaper to żabi demon. Odsyłam do rozdziału czwartego ^___^).
- Nie rozumiem ich. - przyznał Bon siedzący na widowni - ciągle się śmieją i niczym nie przejmują, jakby nie mieli żadnych zmartwień, a przecież Rin sam mówił, że chce pokonać Szatana, ale zachowuje się tak jakby te słowa nic nie znaczyły.
- Po prostu ma luźne podejście do życia. - stwierdził Renzo.
- Wiecie... - odezwała się dotąd milcząca Shiemi - Myślę, że on nareszcie jest szczęśliwy.
Miała rację. Rin jeszcze nigdy nie czuł się tak szczęśliwy. Rini, bo tak zaczęto ją nazywać by rozróżnić tą dwójkę, doskonale do rozumiała. Nie powiedział jej jeszcze o płomieniach. Nie mógł. Bał się, że przestanie go akceptować, znienawidzi, a może i gorzej.

(uwaga - wspomnienia Rina)
- Zawsze możesz mi powiedzieć o czym tylko zechcesz. Przecież wiesz, że możesz mi zaufać. - powiedziała któregoś dnia czarnowłosa, gdy uczyli się razem. Dzięki dziewczynie Rin zaczął uczyć się coraz lepiej.
- Wiem Rini - odpowiedział i położył się na łóżku wpatrując się w sufit. Rini położyła się na brzuchu na podłodze i głaskała jego demonicznego kota.
- Rin... - odezwała się po dłuższej ciszy.
- Tak? - spytał niebieskooki.
- Dlaczego nie mogę oglądać twoich treningów z Shurom?
- To nie moja decyzja. Treningi są tajne, ale nie martw się kiedyś pójdziemy na nie razem. - uśmiechnął się
(uwaga - the end of retrospekcja)

Z zamyslaenia wyrwal go nie kto inny tylko Rini.
- Co tak wolno Rin - krzyknęła i opierając rękę na jego pochylonych plecach (Shi: no wiecie jak się szybko biega to jest się pochylonym) i wykonała tzw. "skok przez kozła" i pobiegła dalej. - Szybciej ślamazaro!
- Usz ty!

***

- Dzisiaj wyruszamy do lasu! - oznajmiła Shura.

***

Młodzi Exwire szli po małym molo które jak droga wyrastało z bagien. Wokół wyrastały nie ziemskie drzewa o niezwykłych kształtach, ale to urocze miejsce miało swoje wady. Mianowicie - komary i żar lejący się z nieba, a młodzi Exwire nieśli na plecach BARDZO wielkie i ciężkie plecaki.
- Nie czuje się jak egzorcysta - powiedział Bon. - co my jacyś żołnierze!
- Boże co za nuda! My tylko chodzimy  przez las z tym czymś na plecach. - zaczął postękiwać Renzo.
- Jakie te plecaki są ciężkie. - zaczął Konekomaru.
- Tobie też gorąco Ni-san - spytała swojego chowańca Shiemi.
- Jestem wykończona - powiedziała Izumo przy okazji miażdżąc na ręce jednego komara.
Czyli krótko mówiąc wszyscy Exwire okazywali w pełni swe niezadowolenie. No prawie...
- Tysiąc osiemset dziewięćdziesiąt dziewięć, tysiąc dziewięćset, tysiąc dziewięćset jeden... - liczyła kroki Rini.
- Super! Jaki fajny! - powiedział Rin na widok małego wodospadu.
~Ciekawe, czy można z niego pić?~ zastanawiał się.
- Skąd oni mają tyle energii? - spytał Konekomaru.
- Też się zastanawia. - wystękał Bon - to przecież NAD LUDZKI wysiłek!
- Ale z ciebie idiota, Bon. Ała... - powiedział Renzo, za co zaraz oberwał po głowie od przyjaciela, ale zaczął kontynuować swój wywód. - to przecież jasne jak słońce - oni są sztucznym gatunkiem człowieka wyhodowanym w radioaktywnym ogrodzie botanicznym w Czarnobylu po terapii reklamami TESCO i Leroya Merlina. - powiedział  poważnym glosem udając, że jest profesorem jakiegoś wydziału kryptozoologii (Shi: To nauka zajmująca się kryptydami. Więcej na Wikipedii. Rini: Zrobiłaś to specjalnie! Shi: No oczywiście, że tak!).
- Słyszałam! - odezwała się Rini, a Rin albo udawał albo nie dosłyszał.
Po następnej godzinie uciążliwego marszu, zatrzymali się na dużej okrągłej polanie. Shura zaczęła dyrygować:
- Yukio rozkładasz z chłopakami namioty! Ja z Shiemi, Izumo i Rini robimy kolacje i przygotowujemy barierę ochronną. Musimy skończyć przed zmrokiem, bo w nocy to miejsce zmienia się w wylęgarnie nisko-poziomowych demonów.
- JA SIĘ NA TO NIE ZGADZAM!!! - krzyknęła Rini
- Niby na co?! - spytała Shura.
- To jest dyskryminacja! Też umiem rozkładać namioty! A Rin to gotuje lepiej ode mnie. - po tych słowach dostała po głowie od Shury.
- ŻADNA DYSKRYMINACJA! - powiedziała Shura - Nie jestem szowinistką! (Shi i Nobi-chan: Rini dlaczego jesteś czerwona? Rin *zła*: NIE WCALE NIE JESTEŚ, NIE! ŻADNA DYSKRYMINACJA!!!)
Mimo to Rini  pomogła chłopakom postawić namioty, a Rin pomógł dziewczyną przy objedzie.
- Mmm! To jest pyszne! - zaczęły się wiwaty na temat umiejętności kulinarnych Rina
- To chyba talent... - powiedział z dumom Rin
- ...i twoja jedyna przydatna umiejętność. - dokończył Yukio
- Morda czterooki! - powiedziała Rini. - Przecież on ma jeszcze wiele ukrytych... Hmm... talentów.
~Czyżby wiedziała o płomieniach~ zaczął zastanawiać się Yukio. ~Nie, Rin by jej nie powiedział, nawet pomimo tego jak ją lubi. Za bardzo by się bał nienawiści od jej strony.~
Później trwały różne rozmowy. Gdy już wszyscy zjedli Yukio zaczął tłumaczyć Exwire na czym będzie polegać test.
- To po prost test na odwagę! - powiedziała "lekko" pijana Shura
- Opanuj się. Jesteśmy w trakcie pracy.
- To ona może pić? - spytał Bon. - Mówiła, że ma mniej nić osiemnaście lat! (Shi: Ta jasne, nieletnia.)
- Co ty gadasz. Już dawno skończyła dwadzieścia sze... - w tym momencie w głowę Yukio uderzyła puszka po sake.
- Ups! Ręka mi się omsknęła. - powiedziała Shura
- JESTEŚMY W PRACY DO CHOLERY! - o dziwo mówiąc to nie zaczął się na nią wydzierać. Exwire popatrzyli na swojego nauczyciela, a potem na siebie. Nawet Rin nigdy nie widział Yukio w "takim" szale i mówiącego nawet tak lekkie przekleństwa.
~Tak! Nareszcie! Pierwszy raz od tylu lat udało mi się go wkurzyć!~ (Shi: Brawo za wytrwałość :D)
- Ekhem... - zaczął Yukio - W każdym razie wyjaśnię wam plan. Na początku, wszyscy musicie opuścić bazę i rozejść się w różnych kierunkach. Gdzieś w lesie znajduje się lampa, którą musicie zapalić przed powrotem. Przez następne trzy dni obozu treningowego, tylko ci którzy zaświecą lampę i wrócą bezpiecznie, będą mieć prawo do braniu udziału w prawdziwych misjach bojowych. Jednakże, są tylko trzy przygotowane lampy. Jedyną wskazówką jaką mogę wam dać jest to, że lampy umieszczone są 50 metrów od bazy. Innymi słowy, są tylko trzy miejsca dostępne do zakwalifikowania się do misji bojowych. - Rozległ się szept, a Yukio kontynuował. - Objaśnię wam zawartość plecaka...

1 komentarz:

  1. Bry wieczór.
    Jestem Necrolette, ale śmiało możesz mówić na mnie Necro (tylko bez chan-owania, proszę).
    Powiedzieć Ci szczerze co o tym myślę? No, dobra.
    Zapowiada się na naprawdę ciekawą historię! Trochę poprawek, tu i tam, dopracuj niektóre sceny (bo niektóre można by było rozwinąć w ciekawy sposób^^). Ale ogólnie to naprawdę interesująco. Tylko zdaje mi się, że akcja jakoś za szybko leci... Cóż, jak to się mówi, życie. I look forward to next note ^^ Sayo.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze
Pisanie komów nie jest trudne
A moje jaźni nie będą marudne
Nawet gdy nie wisz co pisać i głowa cię boli
To mnie chyba każdy twój kom zadowoli^^
ShiNobi-chan (18.09.12 18:07)