Uwaga!

Blog ten to tylko zbyt zuży stres twórczego Otaku. To dziwne stworzenie by nie zabijać ludzi zabija lasy równikowe kupując tone zeszytów, by pisać opowiadania tu publikowane przez jej nieco dziwną osobowość...

8 zasad bloga

8 zasad bloga

Shi: 1) My zawsze mamy racje.
Nobi-chan: 2) Jeśli racji nie mamy wróć do punktu 1
Rini: 3) Lubimy cztać komętarze
Uzu: 4) Spam? A, co tam, spamujcie ile wlezie!
Anne: 5) Łapkujcie, Subskrybujcie, Lajkujcie...
N.: 6) Keep calm and eat ramen
San: 7) Bez wulgaryzmów, prosze
Kuro: 8) Jak ci się nie podoba to nie mów np.: Jesteś głupa. Serio, nikogo to nie rusza...

czwartek, 30 sierpnia 2012

XVI Płacz Demona - Part 2

Nobi-chan: UWAGA! Miałyśmy dzisiaj sen o moim Nii-chan i odrazu chciałybyśmy ogłosić naszą teorie!
Shi: Właściwie to już od momętu w którym Obito po raz pierwszy spotkał się z Kakashim (jak Naruciak biegł po Saska gdy ten Itasia zabił) było widać kim jest naprawde...
Uzu: Z naszego snu wynikało (a większość naszych snów się sprawdza) że Madara to nie mistrz Obito tylko jego ojciec... TADAM! I okaże się, że Maduś go uratował wtedy gdy kamyki go przygniotły, a później pojawia się scena rodem ze StarWars: Jestem twoim ojcem! No!
Rini: A i jeszcze powód, dla którego Obito jest "ten zły" jest dość prosty: Uchiha to ci co wszystko robią dobrze, nie muszą się starać by coś osiągnąć, elita Konoha-gakure, srutututu... A w 599 pokazane było, że Obito wcale nie miał lekko i żeby coś osiągnąć musiał się nieźle produkować.
Anne: A tak przy okazji. Widzieliście tą mine Gai'a gdy się dowiedział, że Tobi to Obito?
Nobi-chan: Ta, na ex na chunina to Gai obił twarz Nii-chan, a braciszek tak mu dowalił podczas wojny, że hej! Młahahahahahaha Dobra, a teraz notka...

XVI Płacz Demona - Part 2

/Deidara/

 - Reiton: Seibyō no jutsu (Sztuka pioruna: niebieski kot no jutsu - ninjutsu). - powiedziawszy to zmieniłam się w niebieskiego kota wielkości dużego psa.
 - Nee-chan jaka ty jesteś kawaii! - wykrzyknął Tobi tuż przed tym jak Nobi na niego skoczyła. Zaczął przed nią uciekać krzycząc: Nee-chan no daj spokój. Przecierz Tobi dobrze powiedział, że jesteś kawaii.
Zwierzak przyśpieszył i wskoczył Tobiemu na plecy. A po chwili jego sierść zaczeła jarzyć się biało niebieskim światłem.
 - AAAAAAGGGGGHHHHHHH! - z ust zamaskowanego wyszedł straszliwy wrzask.
Nobi po chwili zszedła z bruneta i spowrotem zmieiła się w swoją postać.
 - Kami-sama. - wyszeptałem gdy ja i reszta akatsuki ujrzeliśmy plecy chłopaka. Golf, który miał na sobie został kompletnie spalony z tyłu, a skóre była wyraźnie poparzona.
 - I jak Nii-chan? To moja nowa technika. Ten niebieski kotek to elektryczny potomek samej Nibi i Hachibiego. Zawarłam z nim specjalny kontrakt i od jakiegoś czasu moge przyjmować jego forme.
 - Heh. Nee-chan, to było dobre. Czyli Tobi może już walczć na powarznie, tak? - mówiąc to wstał i zdjął rękawiczke z lewej ręki. Włożył dłoń pod maske, a gdy ją wyją na jego palcu było kilka kropel krwi. Wyciągnął rękę do góry, a drugą ręką wykonał pieczęcie: wóła, psa, ptaka, małpy i barana.
 - Kuchiyose no jutsu. - powiedział, a w jego ręce pojawiła się katan o czarnym ostrzu z czarwonym sznurkiem.
 - Jak on to... - szepnąłem. Nikt z nas nie walczył z Tobim, a on nigdy nie pokazywał swoich umiejętności. Wykonanie przywołania w powietrzu i stworzenie pieczęci jedną ręką to nie jest byle co. W życiu bym nie pomyślał, że ten koleś jest aż taki silny.
 - Nee-chan, teraz Tobi się pobawi nową zabaweczą, dobrze, Nee-chan?
 - Fajna, zebrałeś ją ze złomowiska?
Po tej kródiej wymianie zdań dziewczyna wyjeła katane i zaczęła walke z bratem. Walka była tak szybka, że wręcz nic nie można było z niej wyczytać. Tobi odbijam jej ciosy tak, że kruczowłosa nie miała nawet okazji by go zranić.
 - Nee-chan, Tobi dużo ćwiczył walke zabaweczkami. Nee-chan nie pokona Tobiego.
 - Ćwiczyłeś? Taa... widze. - dziewczyna byla wyraźnie zła. Atakowała coraz bardziej spontanicznie.
 - Daj se na wstrzymanie Nee-chan. - powiedziawszy to wyżucił ją wysoko w powietrze i delikatnie dotknął ją palcami w jakiś punkt na szyi.
 - Shit! - warknęła czując jak nerw zaczyna drętwieć, a ona przestaje czuć mięśnie twarzy. Dziewczyna upadła na ziemie i szybko się podniosła, schowała katane i zaczeła składać pieczęcie: barana, byka, smoka, królika i węża.
 - Doton: Ishi te no jutsu (Sztuka ziemi: kamienna ręka no jutsu - ninjutsu) z ziemi wysuneła się wielka kamienna ręka, która pochwyciła Tobiego.
 - Tetsu ejji! - powiedziała, a z tęki wysunęły się, żelazne ostrza celujące w chłopaka.
 - To koniec Nii-chan. - powiedziała i drgneła czując ostrze katany na szyi.
 - Tak to koniec, przegrałaś

Nobi-chan: NIE, NIE, NIE! TO NIEMOŻLIWE!!! Jak mogłam z tobą przegrać Nii-chan?
Tobi: ^-^
Shi: I pytanie na zakończenie dnia: Czy chcecie by w kolejnej notce pojawili się Akatsuki czy Konoha? Jak nie odpowiecie to będziecie mieli tylko i wyłącznie osobisty problem...
Sanini: Sayonara

2 komentarze:

  1. Shinobi-chan!!!! Zakochałem się w tobie i twoich opowiadaniach od pierwszego wejrzenia !!! ^.^''
    Nie przejmuj się moimi odpałami ... czasami task mam ... Za często ... (szczególnie po przeczytani NAPRAWDE dobrej mangi , lub ff)
    Przeczytałem dziś all rozdziały ii jestem szczerze to zaskoczony. Co prawda , w każdym rozdziale był jakiś rzucający się w oczy błąd ortograficzny ,ale fabuła tak niweluje to że ,iż (Neko: Że ,iż ? hmm :D )to wydawało się nie ważne . Do tego extra humor . Przy każdym chapterze uśmiałem się ;)
    Osobiście coś tam skrobię , ale niezbyt to wychodzi ;/ jak chcesz to wpadnij www.the-story-of-friends.blogspot.com To Naru coś tam.... Przyda się opinia specjalistek ^.^
    Pozdrawiam
    Naoghiro (Nao)
    P.S. jak chcesz to możemy popisać gg - 32130115 pisze tam Tobi - Stun-chan - Nao-chan ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shi: Uwierz, nam też czasami odbija.
      Nobi-chan: A te błędy to przez dyslekcje.
      Uzu: Wole gramatyke.
      Anne: Wiemy, Uzu, ale teraz nie o tym.
      Shi: Cieszy nas twój entuzjazm. Niedugo pojawi się nowa Błękitna Lilia, a potem Płacz Demona.
      Rini: Szkoga tylko, że nie powiedziałaś czy chcesz cy nowy PD, był z Konoha czy Akatsuki.
      Sanini: Sayonara

      Usuń

Komentarze
Pisanie komów nie jest trudne
A moje jaźni nie będą marudne
Nawet gdy nie wisz co pisać i głowa cię boli
To mnie chyba każdy twój kom zadowoli^^
ShiNobi-chan (18.09.12 18:07)