Uwaga!

Blog ten to tylko zbyt zuży stres twórczego Otaku. To dziwne stworzenie by nie zabijać ludzi zabija lasy równikowe kupując tone zeszytów, by pisać opowiadania tu publikowane przez jej nieco dziwną osobowość...

8 zasad bloga

8 zasad bloga

Shi: 1) My zawsze mamy racje.
Nobi-chan: 2) Jeśli racji nie mamy wróć do punktu 1
Rini: 3) Lubimy cztać komętarze
Uzu: 4) Spam? A, co tam, spamujcie ile wlezie!
Anne: 5) Łapkujcie, Subskrybujcie, Lajkujcie...
N.: 6) Keep calm and eat ramen
San: 7) Bez wulgaryzmów, prosze
Kuro: 8) Jak ci się nie podoba to nie mów np.: Jesteś głupa. Serio, nikogo to nie rusza...

sobota, 15 września 2012

XIX Płacz demona - Egzamin i Nii-chan jestes martwy...


Shi: UWAGA! *kończy kneblować reszte* dziś ja tu żądze, zresztą jak zawsze. Notki będą od dziś pojawiać się przedewszystkim w WEEKEND. I będą się pojawiać jeśli pod nią będzie przynajmniej kilka komentarzy!!! Młahahahahahahaha jestem sobie władcą ZŁA!!! W następnym tygodniu pojawi się oprucz Płaczu Demona Błękitna Lilia.

/Uzu/


 - To ONA!!! - krzyknął któryś z mieszkańców na mój widok w bramie domu.
 - Ja? - spytałam glupio wskazując na siebie. Nie dostałam jednak odpowiedzi i zaczęłam uciekać, bo wściekly tłum zaczął mnie gonić jak Natanek szatana po kościele. Zaczęłam szybko skakać po dachach domów próbując uciec przed wściekłymi mieszkańcami i shinobi, którzy chyba mnie zaraz otoczą. Co róż słyszałam krzyki: nie uciekaj, zabijemy cię za ten wandalizm, jak można i tak w kółko.
~Kurcze zaraz mnie złapią. Dobra, a co mi tam.~ pomyślałam i urzyłam szybkiego kroku.

Pobiegła przed siebie i wbiegłam do budynku Kage. Dobrze, że był dość blisko domu. Wpadłam do gabinetu. Sarutobi stał tyłem do mnie i przyglądał się czemuś za oknem. Krzyknęłam do niego:
 - Ratuj Hokage-sama. Wściekły tłum mnie goni!!!
 - I ma powody. Jak mogłaś zrobić coś takiego? - krzyknął odwracając się do mnie i pokazując na coś za oknem. Spojrzałam i poczułam, że włosy mi się jerzą na głowie. Głowy czterech Hokage były w obleśnych kolorowych rysunkach.
 - Co to jest? What the f**k?! - wrzasnęłam.
 - "Co to jest?" - powtorzył mnie Sandaime. - Jak możesz tego nie wiedzieć? Przecież ty to zrobiłaś.
 - Ja?
 - Tak ty. Sam widziałem.
 - Ale ja przed chwilą wyszłam z domu. Poza tym każdy ninja gdyby chciał mógłby się we mnie zmienić, nie?
 - Coż może i masz racje, ale mieszkańcy raczej ci nie uwierzą, więc to ty będziesz musiała to zmazać.
 - To już jest okrutne.
 - Życie shinobi jest okrutne. - przytaknął mężczyzna i kazał mi iść po wiadro z wodą i szmatke.
 - Ale musisz się pośpieszyć, bo za 2 godziny masz zaliczenie. - powiedział.
~Chikuso, a ja Suitona nie umiem używać.~ pomyślałam i urzywając szybkego kroku znalazłam się pod skałą.
~Ale za to umiem klony~ pochwili obok mnie stało już 30 klonów. Po 1,5 godziny usłyszałam śmiech. Czyścilam akurat tatusia. Spojrzałam w góre. Na glowie Yondaime siedział...
 - Nii-chan jesteś martwy. - wysyczałam. Do Naruto-onii-chan i szalikowca siedzącego obok niego, który rechotał na cały głos.
 - Hahaha. Wątpie siostzyczko. - odparł. Zdziwiłam się, bo żadko nazywał mnie swoją siostrą. - Masz nauczke na przyszłość, by mnie nie podglądać bez pozwolenia. - powiedział i zaczął uciekać razem z szatynem.
Miałam ochote ich gonić, ale dobrze pamiętałam, że za 30 minut mam trening, a został mi jeszcze Yondaime.
~I tak się złapie, a potem zabije, wskrzesze, utopie powiesze, potne, znów wskrzesz...

/Sasuke/

Egzamin pisemny skończył się zaledwie kilka minut temu, a Naruto jak zwykle ulotnił się z klasy w tępie "zuuu i już go nie ma". Za 2 godziny mieliśmy mień egzamin praktyczny, więc większość uczniów wyszła ze szkoły by odsapnąć. Można powiedzieć, że poszłem za tłumem. Spojrzałem na monument Hokage. Jeszcze niedawno był cały pomazany. Podobno zrobiła to siostra Naruto, ale jakoś nie chciało mi się w to wierzyć.
Szłem przez ulice Konoha-gakure gdy nagle zderzyłem sie z kimś.
 - Uwarzaj jak leziesz, baka. - powiedziałem.
 - Sam uwarzaj, tame... - usłyszałem odpowiedź.
~Ten głos!~ pomyślałem i spojrzałem przed siebie. Moje oczy odrazu napotkały błękitne tęczówi w odcieniu letniego nieba.
 - Uzu...? - spytałem cicho. Dziewczyna wpatrywała się we mnie ze złością.
 - Nie, Yondaime Hokage. - odparła zła.
 - Troche szacunku. - powiedziałem - Jak się na kogoś wpada to wypada przeprosić, ślepoto. - powiedziałem.
 - Tame! Coś ty powiedział, ten teges!? - wrzasnęła
~Ten teges? Pewnie nawyk słowny~
 - Powiedziałem: Jak się na kogoś wpada to wypada przeprosić. Nie dość, że ślepa to jeszcze głucha.
Dziewczyna zaczerwieniła się z wściekłości.
 - TAME! - krzyknęła i odbiegła, a ja poczułem się strasznie głupio...

/Hiruzen - po wyjściu Uzu z gabinetu/

 - Danzou nie chowaj się. - powiedziałem do chowającego się mężczyzny.
 - Wiedziałem, że mnie wyczułeś. - stwierdził czarnowłosy. - Po co ta cała gra? - spytał po chwili.
 - Po co? To proste. Opuźniam Uzumakiego by za bardzo nam nie wierzgał. Namizake też powinna być spowolniona. Mimo wsystko chcemy ich mieć, prawda?
 - Tak, ale nawet Orochimaru nie udało się ich połączyć w Hontoo no Kyuubi. - zauwarzył.
 - Wiem, ale Uzumaki sam tu wrócił, a Kumo-gakure wypuściło Namizake. Mamy teraz 2 asy w kieszeni. Po trochu zdobędziemy ich zaufanie, Orochimaru dopracuje technike i może w końcu uda nam się ich połączyć. - stwierdziłem.
 - Masz racje. Mam tylko nadzieje, że Itachi znów czegoś nie zrobi. Wtedy miał odebrać już połączone bachory, ale musiał oczywiście wcześniej wyruszyć.
 - Ehh... To stare czasy. Teraz pomyślmy o przyszłości...
 - ...w której będziemy panami świata, bracie. - dokończył za mnie Danzou

/Uzu/

Usiadłam pod drzewem na polu 38. Do spotkania z Hokage miałam jeszcze tylko 15 minut. Postanowiłam,że przywołam Ake dopiero przed przybyciem Hiruzena.
Płakałam, znów.
~Co ty robisz, Uzu. Przecierz obiecałaś sobie, że nie będziesz płakać.~ pomyślałam ~Znów to samo. Popychają, niesanują i krzyczą.~ byłam wściekła. ~Ten cały Sasuke i ten głupi żart Naruto-onii-chan. Czyżbym nic dla niego nie znaczyła?~ spytałam sam siebie. ~Dlaczego?~
Otarłam łzy. Znając moje wyczucie czasu, wiedziałam, że zaraz może zjawić się Hokage, a wolałam uniknąc kłopotliwych pytań w stylu: Dlaczego płaczesz?
Przywołałam Ake.
 - Cześć Ake-onee-san, za chwile przyjdzie Hokage.
 - Dobrze. - powiedziała i usiadła pod drzewem. Wyjeła zza paska fajke (taką jak ma Tsugaru z DRRR), włożyła do niej jakieś zioła i zaczęła ją palić.
Po chwili pojawił się Sandaime.
 - Witaj Uzu i ty Ake. - przywitał się, po czym zwrócił się do mnie - Zaliczysz kilka jutsu i dostaniesz to. - mówiąc to wskazał na opaske ze znakiem liścia, którą trzymał.
 - Dobrze. - przytaknęłam - od czego zaczniemy?
 - Może od Bunshin no jutsu.
~Może lepiej pokazać Kage Bunshin no jutsu?~ zastanawiałam się ~Nie, nie powinnam pokazywać zbyt wiele.~
 - Bunshin no jutsu! - krzyknęłam i po chwili obok mnie powstała widmowa ja.
 - Dobrze. Teraz podmiana.
Tak upłynęło nasępne 10 minut. Po chwili otrzymałam opaskę, którą zawiązałam na szyi, a tą ze znakiem rzeki zawisiłam na ramieniu.
 - Doskonale. Od dziś jesteś shinobi Knoha-gakure no Sato. Zjaw się w mojim gabinecie razem z Kuramą pzed 9:00. Teraz przejdzmy do ciebie Ake. Czy nie chciałabyś zostać shinobi Konoha-gakure? - spytał.
Ake, ktore jak na razie tylko paliła ziółka.
 - Hokage-sama. - zaczęla - Pochodze z Uzushiko-gakure i tam także stugiowałam nindo, gendo, tendo, kendo i kyudo (po kolei: droga ninja, umysłu, ciała, miecza i łuku. do znczy droga. (ostatnio nawet jest taka reklama serce rozum) a jutsu zanaczy sztuka). Jednakże po tym jak mój kraj został zniszczony, zrezygnowałam z bycia shinobi. To co wiem i umiem wykorzystuje tylko do obrony mojej lub moich blisiech
 - Rozumiem. W takim razie żegnam. - powiedział.
 - Ake-onee-sama?
 - Tak, Uzu-chan?
 - Ciekawe dlaczego Hokage nie zaproponował ci tego wczoraj.
 - Bo ja wiem. Tacy luzie są pokręceni.

/Naruto/

Wróciłem do Akademii. Zaraz miał zacząć się egzamin praktyczny. Siedziałem tak w ławce czekając aż ogłoszą wyniku testu pisemnego a potem jak zawołają mnie na praktyke. Po chwili do klasy weszła Moegi, którą poznałem na przerwie i rozwiesiła plakat z wynikami testu.
Naruto Uzumaki 100%
Shikamaru Nara 99,9%
Sasuke Uchiha 99,5%
Sakura Haruno 98%
Hinata Hyuuga 97,9%
Akihito Soogiyo 85%
Shino Abunabe 78,6%
Otoha Mira: 77%
Zakuro Raion: 77%
Yoshimitsu Kooun 66,8%
Ren Sakkaku 56%
Chouji Akimishi 46,3%
Kiba Inuzuka 40,5%
Ino Yamanaka 39%

Kouto Ha 28,7%

Spojrzałem na liste.
~Gdyby Shi nie zmusiła mnie do nauki to pewnie był bym gorszy nawet od Kouto.~ pomyślałem z uśmiechem. Po chwili usłyszałem jak Iruka woła do drugiej sali.
 - Sasuke Uchiha. - krzyknął, a bruet wszedł do środka. Po dwóch minutach wyszedł z opaską w ręce i wyszedł ze szkoły przy akompaniamęcie krzyków pustych lasek.
Po jakiś 20 minutach nadeszła moja kolej. - wszedłem i usłyszałem.
 - Wykonaj technike replikacji.
~Kurwa!~ krzyknąłem w myślach. ~Potrafił bym to zrobić gdyby nie to, że Orochimaru nalorzył mi podwójną pieczęć. Chyba, że zrobie Kage Bunshin. Przecierz i tak wczoraj je widział.~
Złożyłem ręce w pieczęć i krzyknąłem:
 - Kage Bunshin no jutsu. - po chwili obok mnie stanął mój klon.
 - To nie Bunshin, ale i tak ci zaliczam. W końcu ranga E nie umywa się do A zauwarzył (Shi: Już tłumacze: Bunshin ma range E, a Kage Bunshin range A)
Wyszedłem z klasy z opaską, którą odrazu przyczepiłem do ramienia. Przed szkołą czekała na mnie Hinata, a obok niej Gegu i Hanabi.
 - Naruto! - krzyknęła, a Gegu położyła jej rękę na ramieniu by nie podbiegła do mnie po czym nachyliła się nad nią szepcząc coś. Dziewczyna prychnęla tylko.
Uśmiechnąłem się tylko do nich. Podeszłem do huśtawki i usiadłem na niej.
 - Nie chowaj się Uzu. - powiedziałem, a obok mnie pojawiła się blondynka.
 - Widze, że nie jestem jedyną, która zdała. - powiedziała wyszczerzając się.
Uśmiechnąłem się delikatnie.
 - Ciesze się.
 - Jutro dowiem się z kim będe w drurzynie. - oznajmiła.
 - Masz kogoś na oku? - spytałem
 - Nie, jeszcze nie. Ale nie chce być z nim... - powiedziała wskazując na Sasuke.
~Sasuke? Ciekawe co jej zrobił?~
 - i... Z TOBĄ!!! - mówiąc to walnęła mnie w głowe tak mocno i tak niespodziewanie, że aż zleciałem z huśtawki.
 - Też cię kocham Uzu.

1 komentarz:

  1. No więc... Nie mam ochoty byś zawieszała tego bloga. Bardzo podoba mi się historia Uzu i Naruto. Oczekuje na nexta.
    Neko

    OdpowiedzUsuń

Komentarze
Pisanie komów nie jest trudne
A moje jaźni nie będą marudne
Nawet gdy nie wisz co pisać i głowa cię boli
To mnie chyba każdy twój kom zadowoli^^
ShiNobi-chan (18.09.12 18:07)